piątek, 12 lipca 2013

"1Q84" Harukiego Murakamiego

1Q84 Harukiego Murakamiego


Haruki Murakami urodził się w Kioto 12 stycznia 1949 roku. Jest najwybitniejszym i najbardziej znanym na świecie pisarzem japońskim, a także współczesnym eseistą i tłumaczem literatury amerykańskiej.

Tak więc nic dziwnego, że niezwykle się ucieszyłam, gdy mi - dziewczynie mającej bzika na punkcie anime, mangi i wszystkiego co japońskie - wpadła w łapki powieść tak świetnego pisarza. 


/na zdjęciu Haruki Murakami/


Tak, tak, Naja o 00:33 opisuje dla Was wrażenia (to nie jest recenzja!) po przeczytaniu 1Q84 :D. Hahaha, okej, okej, no to czytajcie ♥.




1Q84 opowiada na przemian równoległą historię dwojga ludzi - kobiety i mężczyzny. Ona, Aomame, jest instruktorką sztuk walki, a także płatną zabójczynią. On, Tengo, wykłada matematykę na uniwersytecie i próbuje swoich sił w pisarstwie. Oboje znali się jako dzieci, ale po szkole podstawowej ich drogi się rozeszły. Wszystko wskazuje na to, że ich ścieżki znów się ze sobą skrzyżują, ale zanim to nastąpi, oboje trafiają do równoległej rzeczywistości...

Mniej więcej tyle możemy się dowiedzieć o fabule książki, czytając tylną okładkę (a przynajmniej tego wydania, które mam w domu). Niewiele nam to mówi, ale przecież nie da się dokładnie opowiedzieć w zaledwie kilku zdaniach o 478-stronicowej powieści. I tak, żeby dowiedzieć się kim są Little People, jaką tajemnicę skrywa siedemnastoletnia Fukaeri czy skąd na niebie wzięły się dwa księżyce, trzeba po prostu sięgnąć po książkę.


A jakie wrażenie na mnie wywarła lektura? Cóż, po pierwsze, trochę żałuję, że książka nie wpadła mi w ręce trochę później. Mówiąc trochę później, mam na myśli rok lub dwa. Wydaje mi się, że powieść jest skierowana do trochę starszych odbiorców. Dlaczego?  W całej historii jest mnóstwo scen erotycznych opisanych bardziej lub mniej dokładnie (które, według mnie, Murakami mógł sobie darować).

Pewnie myślicie, że przecież mogłam odłożyć książkę, gdy tylko przeczytałam jakąś wzmiankę na temat seksu (inna sprawa, że już na pierwszych stronach była opisana "przygoda" między dwiema kobietami, fueee). Ale jednak, to nie takie proste. Murakami nie bez powodu nazywany jest najwybitniejszym pisarzem japońskim.

Historia Aomame i Tengo pochłonęła mnie do tego stopnia, że nie byłam w stanie tak po prostu przerwać czytania. Murakami wspaniale buduje charakterystycznych bohaterów. Każda postać jest inna, nie sposób pomylić jedną z drugą. Wywołują w nas różne emocje, niektóre (postacie, nie emocje) są nieco kontrowersyjne, a niektóre - jak na przykład wspomniana wcześniej Fukaeri - są tak prostolinijne i bezpośrednie, że niemal od razu budzą naszą sympatię.. 

Ale tym, co pierwsze rzuciło mi się w oczy w tej powieści, były opisy. Tak, opisy. Autor jest mistrzem opisywania przeróżnych szczegółów, które uruchamiają naszą wyobraźnię (bynajmniej nie mówię tu o scenach łóżkowych). Przede wszystkim, Murakami zdaje się mieć pojęcie na temat tego, o czym pisze. Czy tu mowa o sektach, czy o broniach palnych, czy o kobiecych uczuciach, autor doskonale wie o co chodzi. Wszystko to sprawia, że zaczęłam uważać Murakamiego za bardzo inteligentnego człowieka, chociaż nie wiem czy jest taki w istocie ;).

A dodatkowo, autorowi nic nie umyka i przez to rzeczywistość w książce wydaje się być bardzo... realna. Czytając niektóre książki miałam wrażenie, że autor wpadał na jakiś pomysł w trakcie pisania swojej powieści (oczywiście w niektórych przypadkach jest to zaletą), jednak tutaj niczego takiego nie dostrzegłam. Historia sprawiała wrażenie, jakby Murakami już na samym początku dokładnie wszystko rozplanował, przez co książka wydaje mówić o rzeczywistych wydarzeniach. I bynajmniej nie jest to minusem 1Q84.

Murakami ma pod całkowitą kontrolą świat, który nam przedstawia, a ten świat potrafi nas pochłonąć bez reszty i wypuścić dopiero na ostatniej stronie. A i nawet wtedy dalej rozmyślamy nad tą przedziwną historią. - brutalnie urwane zakończenie skłania do jak najszybszego wypożyczenia kolejnego tomu.

18 komentarzy:

  1. Bardzo dobra recenzja, aż miło ją było czytać. Szkoda, że się skończyła. ;__; Zazdroszczę Ci swobodnego a jednocześnie rzeczowego tonu wypowiedzi.
    Co do samej książki bardzo mnie zaciekawiłaś. Może powinnam była sięgnąć po nią zamiast 'Przygody z Owcą', której za żadne skarby nie mogę dokończyć... A sam fakt, że pewnie jestem od Ciebie starsza niewiele pomaga. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę tak sądzisz? Dziękuję za miłe słowa :**.
      1Q84 to jedyna książka Murakamiego jaką czytałam, więc nie mogę ocenić, czy zainteresuje cię bardziej niż "Przygoda z owcą", ale zawsze warto spróbować :D.

      Usuń
  2. Brzmi bardzo fajnie i od dawna mam ambicję zabrać się za jego ksiązki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam tej książki, ale z Twojej recenzji wnioskuję, że troszkę za dużo w niej erotyki. I takie jakby yuri na początku? Nieźle się zaczyna XD Dobrze, że chociaż poza scenami łóżkowymi znalazły się tam interesujące rzeczy. Może kiedyś sięgnę po tą książkę jak będę miała czas, kto wie? ;****

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm. Skoro ci się spodobała, to niekoniecznie musiała być przeznaczona dla starszych XD! (pomijając sceny erotyczne) Ale skądś to znam! Kiedyś sama czytałam zarąbiście dobre książki z... takimi scenami. Dziś jako 19-latka inaczej na to patrzę. Chętnie bymn przeczytała tą książkę! Pożycz mi haha XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko mi ocenić, główni bohaterowie mają jakoś trochę mniej niż 30 lat, więc przez to też mi się wydaje, że książka była pisana z myślą o starszych czytelnikach :D. A jednak, mimo wszystko, poluję na drugi tom w bibliotece xD. Polecam, bo naprawdę ciekawa książka :*.

      Usuń
  5. OOOoo muszę kiedyś przeczytać :D
    Ale ze względu na te sceny lóżkowe na razie sobie daruje... XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam raczej większość negatywnych opinii o tej serii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to raczej kwestia gustu. Mi się książka całkiem spodobała, ale najlepiej samemu się przekonać, jaka jest ;).

      Usuń
  7. Brzmi świetnie, zachęciłaś mnie tą recenzją :) O tym autorze już słyszałam i przeglądałam jego dzieła kiedyś ^^ Teraz mam jeszcze większą ochotę coś przeczytać ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie to... nawet jest recenzja.
    (I patrz, zrobiłam to, co kazałaś - nawet nad cytatami pracuję! Może kiedyś więc skończę ten scenariusz).

    Recenzja jest dobra, ale ja myślę, że nasza - z ulgą to piszę - expolonistka i tak by stwierdziła, że coś jest nie tak, bo nie jesteś Wojciechem. Także ten... Idę przepisywać mądrości Nai, Tobiasza, pana G. itd. Także ten...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *Wojciechem ani Madzią

      Usuń
    2. Hm, przede wszystkim stwierdziłaby, że z tą książką jest coś nie tak, i że nie powinnam jej czytać xD. Pominę fakt, że sama mi ją dała.

      Nooo i bardzo dobrze, idź idź :DDD <3.

      Usuń
    3. Tak, jestem na etapie:
      Pani M.: Jak jest "sadzić"?
      Boro: "Pflanzen".
      Naja: WTF?!

      I po prostu nie mogłam się powstrzymać. :)

      Usuń
    4. Hahahaha xD. To było takie epickie... Nie wiem jak to przełożyć na film xD. To jest za epickie xD.

      Usuń
  9. Trafiłam pod dobry adres ^^ Jestem w trakcie szału na książki Murakamiego. Mam zamiar o każdej się wypowiedzieć, bo warto ~.^

    OdpowiedzUsuń
  10. 1Q84 czytałam już dawno, dawno i mam co do niej pozytywne nastawienie. Nawet mój chłopak przeczytał całą trylogię i to szybciej ode mnie. A muszę dodać, że jest anty-japoński, lecz Murakamiego lubi. Łącznie z "1Q84" przeczytał 5 jego książek i nie muszę chyba mówić, że opisy scen łóżkowych były dla niego najlepsze. Ale cóż Murakami słynie z takiego języka i takich opisów. Ogólnie w większości japońskich książek nigdzie nie znajdziesz cenzury. W Japonii nie obejmuje ona literatury, dlatego dla zachodu literatura japońska wydaje się zawsze taka nieco perwersyjna. Murakami seks traktuje jak zwyczajne zachowanie ludzkie, potrzebne do życia jak tlen. Wypowiada się bez skrępowania i bez skrępowania opisuje. Ja bynajmniej odbieram to jako coś normalnego i nie czuję skrępowania kiedy czytam. Skoro 1Q84 jest Twoją pierwszą książką tego autora, to muszę Ci powiedzieć, że jeśli chcesz kontynuować Murakamiego powinnaś przyzwyczaić się do takich scen. W każdej książce są minimum dwie do pięciu napisanych aktów. Nie czytałam Przygody z Owcą, chyba to jedyna książka tego autora, której nie miałam okazji dorwać w swoje łapska. Polecam Ci "Norwegian Wood" - ale strzeż się filmu, poza tym że grał tam Kengo Kora, sam film nie jest warty obejrzenia nawet pierwszych minut. A poza tym: "Na południe od granicy na zachód od słońca" i "Kafka nad morzem" - myślę, że ta ostatnia bardziej CI się spodoba, bo sądząc po wpisie jesteś młoda, ale ciekawska i inteligentna. A Kafka nad morzem opowiada historię młodego chłopaka i pana, który rozmawia z kotami ;]

    Uff, się rozpisałam. Jeśli zastanawiasz się nad czymś mocniejszym do czytania, polecam "Dzieci ze Schowka" Murakami Ryu. Ciężka książka i przerażająca. Polecam przeczytać recenzję, jeśli chciałabyś do niej siąść. Moja recenzja znajduje się tutaj, jakbyś miała ochotę: http://sakuraotori.blogspot.com/2012/09/dzieci-ze-schowka-murakami-ryu.html

    Uf. Się rozpisałam ;]

    OdpowiedzUsuń
  11. No cóż, zachęciłaś mnie do lektury. :D Planowałam zacząć czytać jakąś jego książkę, ale nie mogłam się zdecydować jaką :|

    OdpowiedzUsuń

Komentarze niezwiązane z postem proszę pisać w zakładce "spam".