Ohayo! Wybaczcie, że post z takim opóźnieniem. Od teraz nowe notki będą się pojawiały (a przynajmniej mam taką nadzieję) w każdy weekend (nie wiem jeszcze czy w piątek, czy w niedzielę), w tym w każdą pierwszą niedzielę / piątek miesiąca będą to takie luźne posty jak ten ostatnio.
Ostrzegam, poniższy tekst zawiera spoilery. Za wszelkie wyolbrzymienia i przesady z całego serca przepraszam :).
***
Niewielu spośród nie-otaku kojarzy Vampire Knight, (manga autorstwa Hino Matsuri), ale chyba wszystkim obił się o uszy tytuł filmu o miłości wampira i człowieka, który swego czasu zrobił wielką furorę. Mowa tu oczywiście o Zmierzchu (autorką powieści jest Stephanie Meyer). Ale jeżeli ktoś z was zna obie produkcje, na pewno zdążył zauważyć pewne podobieństwa między nimi.
Fabuła - o czym są obie produkcje?
Główną bohaterką anime Vampire Knight jest Yuki Cross, uczennica Dziennej Klasy w Akademii Cross. W akademii tej odbywają się również zajęcia w nocy, dla tak zwanej Nocnej Klasy, której uczniowie są... wampirami. Do strzeżenia tożsamości tych uczniów zobowiązana jest Yuki oraz jej przyjaciel, Zero Kiryu. Obojgu zadanie to zostało powierzone przez dyrektora Akademii Cross.
Natomiast Zmierzch opowiada historię siedemnastoletniej Belli Swan, która z powodów rodzinnych przeprowadza się do małego miasteczka Forks, gdzie od tej pory będzie mieszkała z ojcem. W nowej szkole Bella poznaje sporo ludzi, jednak najbardziej zaciekawia ją nieziemsko przystojny Edward Cullen, z którym jest w jednej klasie. Okazuje się jednak, że chłopak skrywa mroczną tajemnicę - on i jego rodzina są wampirami!
Zdawać by się mogło, że Vampire Knight i Zmierzch nie łączy nic, poza postaciami wampirów. Ale czy tak jest w istocie?
Okładka mangi a książki
Po lewej stronie możecie zobaczyć okładkę pierwszego tomu mangi Vampire Knight, natomiast po prawej - chińską wersję okładki Zmierzchu. A teraz znajdźcie trzy różnice. Czy Bella nie przypomina trochę Yuki? A czy rysunkowy Edward nie wygląda kropka w kropkę tak samo jak Zero? Zauważcie, że nawet ich mundurki są bardzo podobne. No i ta mimika twarzy - mają niemal identyczną minę oraz obaj patrzą w stronę swej "wybranki".
.
Elita - Nocna Klasa a Cullenowie
Powyżej skan z mangi Vampire Knight. Czy ta scena czegoś wam nie przypomina? Czy nie tak samo było w filmowej wersji Zmierzchu? Bella siedząca przy stoliku z Jessicą, od razu orientuje się, że z tą piątką uczniów, którzy właśnie zagościli na stołówce jest coś nie tak. Nieskazitelnie piękni, dumni, tajemniczy. Alice, Jasper, Rosalie, Emmet i Edward. A sekretem, którego nikt nie znał odnośnie tej szkolnej elity było to, że każdy z nich był wampirem...
Po obejrzeniu Vampire Knight i filmu Zmierzchu być może dostrzeżecie pewne podobieństwa charakterów niektórych uczniów Nocnej Klasy i Cullenów. Ponad to, możecie zaobserwować, że te wampiry nawet wizualnie prezentują się podobnie.
Znienawidzona główna bohaterka
Na początek pozwolę sobie przytoczyć dwie internetowe wypowiedzi.
dark_tinkerbell na filmwebie napisała o Belli (przy okazji wyładowując się na aktorce, wcielającej się w rolę Belli - Kristen Stewart): "Bella zawsze irytująca... po pięciu latach znów obejrzałam Zmierzch... i niestety nadal uważam, że Kristen Stewart jest po prostu beznadziejna... mimo, że w pozostałych częściach jest lepiej tak tutaj ciągle przygryzająca wargę Bella jest po prostu nie do zniesienia."
Dziewczyna trochę sobie poużywała na Bell i odtwórczyni jej roli, ale czy nie miała racji? Zostawmy to jednak na moment, a tym czasem przeczytajcie co gennie85 na swoim blogu akaidream.wordpress.com napisała o Yuki: "[...] narzekania na beznadziejną, wkurzającą, rozlazłą, bezmózgą, upośledzoną i mega irytującą Yuuki Cross." I tutaj warto zadać pytanie: w czym tkwi sęk narzekania na te dwie bohaterki?
O ile rozumiem narzekania na płytkość Belli, której zdaje się, że życie ma sens tylko wtedy, gdy się ma chłopaka, o tyle nie byłabym w stanie całkowicie zmieszać z błotem Yuki. Uważam, że młoda panna Cross ma nieco więcej rozsądku. Ponad to, na samym początku oglądania anime ucieszyłam się, że Yuki jest bardziej ogarnięta niż bohaterka Zmierzchu (już wtedy zobaczyłam podobieństwo między seriami), i zamiast czekać, aż ktoś inny ją uratują, bierze sprawy w swoje ręce. Z czasem zaczął mnie jednak irytować sposób bycia Yuki - "och, nie, Kaname-senpai na mnie nie popatrzył", "och, nie, Zero-senpai cierpi, proszę napij się mojej krwi". W takich momentach dziewczyna po prostu mogła sobie uścisnąć rękę z naszą kochaną Bellą. Nastolatki łączy jeszcze kilka rzeczy, ale to tylko mało istotne szczegóły - np. fakt, że obie mieszkają z ojcem.
Cóż jeszcze? Obie dziewczęta postanowiły odrzucić swoje człowieczeństwo i pozwoliły miłościom swojego życia wbić sobie kły w szyję, tym samym stając się nocnymi kreaturami z legend - wampirami. Wiązało się to również z pewnymi zmianami zewnętrznymi. Co nowego los wampira przyniósł Belli? Stała się supersilna, superszybka, super-piękna... i jeszcze kilka tych "super". A Yuki? Cóż, Yuki urosły włosy (swoją drogą - wyglądają, jakby nigdy nie spotkały się z grzebieniem). Ale panna Cross nie ma powodu do smutku - w pewnej kwestii ma sporą przewagę nad filmową Bellą - jej twarz wyraża przynajmniej jakieś emocje. Widać, czasem łatwiej to narysować niż pokazać.
Półnagi najlepszy przyjaciel
Zero Kiryu to najlepszy przyjaciel Yuuki, jeszcze z czasów dzieciństwa. Dziewczynę skrycie darzy nieodwzajemnionym uczuciem. Z całego serca nienawidzi wampirzego rodu, aż tu nagle pewnego dnia okazuje się, że sam stał się istotą nie z tego świata. Brzmi znajomo? Jest jednak pewien haczyk - Zero zamienił się nie w wilkołaka, a w... wampira!
Na powyższym gifie możecie podziwiać półnagiego Jacoba Blacka, cierpiącego na syndrom złamanego serca. Przecież Bella powinna wybrać Jake'a, a nie Edzia. No ale cóż, nie wyszło. Uszy do góry, wilkołaczku, będziesz jeszcze miał swoją chwilę. W końcu udało Ci się skraść Belli całusa - co moim zdaniem dowodzi tylko, że czasem rysunkowe postacie zachowują się dojrzalej niż prawdziwe (nie wyobrażam sobie, żeby Yuki pozwoliła się całować Zero będąc z Kaname. Ba, nie wyobrażam sobie, żeby w takiej sytuacji Zero sobie na to pozwolił).
Masochistyczny wampir?
Tandetny Miłosny Trójkącik
Kaname Kuran - najbardziej znienawidzona przeze mnie postać w Vampire Knight, a jednocześnie obiekt westchnień Yuuki (co ona widzi w tym nieustannie nadąsanym typie?). Nie to, żebym jakoś szczególnie lubiła Edwarda, ale uważam, że Kaname mógłby czyścić Cullenowi buty. Edward przynajmniej Bellę kochał, a Kuran? Ponoć tak, ale jakoś tego nie okazywał. Jego wyniosłość nie zna żadnych granic. Niby lubię w filmach czy anime takie postacie, ale Kaname mnie odrzucał. No ale przynajmniej się nie błyszczał.
Tandetny Miłosny Trójkącik
Tę część zostawiłam sobie niemal na sam deser. Wcześniej już trochę liznęłam ten temat, ale jeszcze nie rozwinęłam go całkowicie. W końcu co najbardziej łączy obie produkcje, jeśli nie miłosny trójkącik?
Cała fabuła Zmierzchu skupia się na tym, cytując Stephena Kinga, jak ważne jest, żeby mieć chłopaka. Bella potrafi skutecznie zniechęcić nas do czytania powieści wiecznym użalaniem się nad tym, że nie może mieć jednocześnie Jacoba i Edwarda. Bo tak się składa, że nasz pan nr 1 Wilkołak-Jacob jest zakochany w dziewczynie, jednak ona uważa go za przyjaciela. Jedynie Jacob zachowuje się tu w miarę zrozumiale i próbuje odciąć się od Belli, kiedy zdaje sobie sprawę, że z jej strony nie może liczyć na nic więcej. Ale nasza ulubiona bohaterka Zmierzchu nie ma zamiaru ułatwić życia przyjacielowi, o nie. Oczekuje, że wilkołak będzie na jej każde zawołanie, mimo że ona sama oddała swe serce panu nr 2 Wampirowi-Edwardowi. I tak mamy rywalizujących ze sobą Edwarda i Jacoba oraz rozdartą między nimi Bellę.
I tutaj możemy zauważyć pewną analogię do anime Vampire Knight - Bella to taka Yuki, Jacob - Zero, a Edward - Kaname. Faktem pozostaje jednak, że w anime nie wszystko zawsze sprowadza się do tego jak wielka jest miłość Yuki i Kaname. Szkoda, że najbardziej wartościowymi osobami są postacie drugoplanowe, skoro przez większość czasu i tak musimy się użerać z głównymi bohaterami.
Cała fabuła Zmierzchu skupia się na tym, cytując Stephena Kinga, jak ważne jest, żeby mieć chłopaka. Bella potrafi skutecznie zniechęcić nas do czytania powieści wiecznym użalaniem się nad tym, że nie może mieć jednocześnie Jacoba i Edwarda. Bo tak się składa, że nasz pan nr 1 Wilkołak-Jacob jest zakochany w dziewczynie, jednak ona uważa go za przyjaciela. Jedynie Jacob zachowuje się tu w miarę zrozumiale i próbuje odciąć się od Belli, kiedy zdaje sobie sprawę, że z jej strony nie może liczyć na nic więcej. Ale nasza ulubiona bohaterka Zmierzchu nie ma zamiaru ułatwić życia przyjacielowi, o nie. Oczekuje, że wilkołak będzie na jej każde zawołanie, mimo że ona sama oddała swe serce panu nr 2 Wampirowi-Edwardowi. I tak mamy rywalizujących ze sobą Edwarda i Jacoba oraz rozdartą między nimi Bellę.
I tutaj możemy zauważyć pewną analogię do anime Vampire Knight - Bella to taka Yuki, Jacob - Zero, a Edward - Kaname. Faktem pozostaje jednak, że w anime nie wszystko zawsze sprowadza się do tego jak wielka jest miłość Yuki i Kaname. Szkoda, że najbardziej wartościowymi osobami są postacie drugoplanowe, skoro przez większość czasu i tak musimy się użerać z głównymi bohaterami.
Muzyczni Krwiopijcy
Najmocniejszą stroną w obu produkcjach jest muzyka. Warto wspomnieć, że ścieżka dźwiękowa do Zmierzchu zajęła pierwsze miejsce na liście muzycznych bestsellerów Amazon. Czy słusznie? Pozostawiam to waszej indywidualnej ocenie. Osobiście uważam, że choć muzyka jest nieco przeciętna, nie można jej nazwać kiepską. Większość kawałków jest raczej spokojnych, przyjemnie jest ich posłuchać, żeby się wyciszyć lub zrelaksować. Jednym z lepszych utworów jest Bella's Lullaby, który możecie odsłuchać poniżej.
W Vampire Knight oprawa muzyczna, skomponowana przez Takefumi'ego Haketę, jest utrzymana na wysokim poziomie. Dobrze wpasowuje się w tematykę i klimat anime, większość utworów ma ponury nastrój, a w tle najczęściej pobrzmiewają skrzypce i fortepian. Kawałkiem, który najbardziej przypadł mi do gustu, była piosenka z openingu, o tytule Futatsu no Kodou to Akai Tsumi (do odsłuchania poniżej), choć Still Doll, śpiewane przez Kanon Wakeshimę, który słyszymy podczas endingu, również było niczego sobie.
Podsumowanie
Mimo moich wcześniejszych, niekoniecznie pochlebnych, słów, uważam, że Stephanie Meyer miała bardzo dobry pomysł na powieść. Szkoda tylko, że denerwująca postać Belli zmarnowała cały potencjał Zmierzchu. Vampire Knight, choć oglądałam z ciekawością, w ogóle nie trafiło w moje gusta. Cóż, nie to, żebym nie przepadała za produkcjami z wampirami, o nie. Po prostu jestem w drużynie Alucarda :D.
I na sam koniec nasuwa się pytanie: kto od kogo zgapiał? Według informacji podanych w internecie, pierwszy rozdział mangi i pierwszy tom powieści zostały wydane w tym samym roku, chociaż Vampire Knight kilka miesięcy wcześniej. Jednakże premiera mangi w USA odbyła się dopiero w 2007 r, a i wtedy nie była jeszcze tak popularna jak po powstaniu anime. Wobec tego możemy sądzić, że żadna z autorek nie "ukradła" pomysłu, a wypisane przeze mnie zbieżności w produkcjach są przypadkowe.
Muszę przyznać Ci absolutną rację, że oba tytuły to generalnie ten sam typ produkcji. Zmierzch to zupełnie nie moja bajka, VK również kompletnie nie trafiło w mój gust, trójka głównych bohaterów niemiłosiernie mnie irytowała, jednakże tym, co ratowało drugi tytuł i sprawiło, ze mimo wszystko przebrnęłam przez serię były postacie poboczne.
OdpowiedzUsuńVK nie oglądałam. Czemu? Bo Zmierzch. Przez "dzieło" Meyer przebrnęłam w 5, lub 4 klasie podstawówki. Po dwóch, czy trzech tygodniach zauroczenia serią (byłam wtedy jeszcze młoda i głupia) przyszedł czas, że trzeba było usiąść i poważnie zastanowić się nad tym, co właściwie przeczytałam. Oh, well...
OdpowiedzUsuńOd tamtej pory mam uraz do wszelkiego rodzaju wampirystycznych produkcji ;-;
No, to jest fakt. Obydwa tytuły są do siebie podobne. Boli mnie to, że i anime i film mają właśnie świetną muzykę... Zepsuć taki potencjał muzyczny D: to boli. Ja i Zmierzchu i Vampire Knight nie lubię! Może właśnie dlatego, że są podobne xd. Za to Alucard rządzi!
OdpowiedzUsuńDokładnie, dokładnie.
OdpowiedzUsuńAch, nareszcie ktoś, kto nie znosi Kaname, przybij piątkę, żółwia, ślimaka! Edward traktował Belkę jak niedorozwiniętą i co chwilę przypominał jej, jaka to słaba nie jest, ale i tak był lepszy od Kaname - przynajmniej okazywał jej jakoś miłość i nie nazywał irytującym dzieciakiem, gdy spała. Zgadzam się z Tobą całkowicie.
W mandze zakończenie wyglądało trochę inaczej, z tego co wiem. Zero był bardziej szczęśliwy :3
Tylko taki mały haczyk - Yuki była wampirem od początku, tak samo jak i Zero, ale w sumie to niewiele zmienia.
Jak to się porównuje, to widać właśnie, co najbardziej kręci nastolatki, zarówno w Ameryce jak i w Japonii. To trochę przerażające.
A ja jestem w drużynie Toshio.
http://donkangoljones.files.wordpress.com/2011/04/potential-images-of-the-week-061.png?w=595
Cudna notka!
Obejrzałam Zmierzch i Vampir Knight, więc dopatrzyłam się paru podobieństw, ale nie sądziłam, że jest ich aż tak wiele XD Chociaż manga VK Już prawie się kończy... myślę, że pod koniec trochę to naciągane było - cóż, może przeczytałam za dużo tomików na raz (bo aż 5 ostatnich w zeszły weekend). Za to anime i tak zbyt krótkie, choć ma 2 sezony ^^ Swego czasu miałam fazę na wampiry (głównie saga Zmierzch) i właśnie poznałam przy okazji takie tytuły anime jak Karin, VK czy Rosalio + Vampire. Dobrze jest sobie tak powspominać, a notka może i troszkę spóźniona, ale za to bardzo dokładnie opisana ;****
OdpowiedzUsuń"Zmierzch" znam :D ale tej historyjki anime nie ... xD Faktycznie, podobieństwo jest :) Rozpisałaś się. Ja tak czytam czytam i czytam i końca nie ma xd hahaha ♥
OdpowiedzUsuńSzczerze przyznam, że takie porownanie w zyciu by mi do glowy nie przyszlo tak fajnie jak tobie :D No cóż, wybieram VK :)
OdpowiedzUsuń