niedziela, 5 stycznia 2014

Może ten świat jest wirtualny, ale moje uczucia są prawdziwe.

Hej kochani :). Widzieliście to już? Czekałam na to i czekałam, a jak już się w końcu pojawiło, to przegapiłam... Ale potem przez przypadek natknęłam się na informację, że to już jest. No i od razu obejrzałam,  bo już było xD. O czym mowa? Oczywiście o odcinku specjalnym SAO! ♥



Cały odcinek trwa około 1 h i 40 min. Przyznam, że na początku byłam mega podjarana i nie mogłam usiedzieć... Zaczęłam oglądać odcinek z miłością w oczach, a gdy zabrzmiał opening - ten pierwszy ("Crossing Field" LiSA), nie ten z ALO - byłam coś jak aiejfolaodeslakdfpeaofglsreg love SAO eoifokwkdmfr MERRY ME xD.

Byłabym przeszczęśliwa, gdybym utrzymała taką opinię o tym odcinku specjalnym do końca. Ale nie, twórcy SAO mają chyba talent do psucia anime od połowy. Przez cały Extra Edition Kirito jest napostowywany pytaniami przez tajemniczego gościa, przez co zostają nam przypomniane najważniejsze wydarzenia z poprzedniej serii, a dziewczyny uczą Suguhę pływać, byśmy przez ostatnie 20 minut mogli się odprężyć, oglądając jak wszyscy zmagają się z rozwiązaniem wodnego questu w ALO. Brzmi fajnie...


A jednak, miałam wrażenie, że cała fabuła Extra Edition opiera się na cyckach Sugu... I ogólnie, na cyckach. Liczyłam na trochę ambitniejszy odcinek, a zaserwowano nam czysty fanserwis. Może to częsty zabieg w anime (popatrzmy chociaż na specjale w Fairy Tail), ale tutaj wydaje się, że twórcy po prostu za wszelką cenę chcieli nam pokazać dziewczyny w bikini. Dodatkowo, Asuna - chociaż jak zawsze śliczna - była jakaś wyprana z emocji, nijaka. Wydawała się być po prostu tłem, jakby w ogóle nie brała udziału w wydarzeniach. Ponadto bardzo rozczarowałam się tym, że w ogóle nie było scen z Kirito i Asuną w roli głównej. Uwielbiałam tę parkę z SAO, a tutaj kompletnie nie było widać uczucia między nimi, poza jedną czy dwoma retrospekcjami z punktu widzenia Asuny (które swoją drogą były pokazane w bardzo... mdły sposób). Jako główną bohaterkę zobaczymy nie Asunę, a Suguhę, niezwykle wkurzającą z tą swoją nieszczęśliwą miłością do kuzyna. W poprzedniej serii było mi jej żal, ale teraz... Cóż, wiem, że jeśli Kirito skończy z Suguhą, to się postrzelę. Przecież wątek miłosny Kirigayi i Yuuki zdawał się być wręcz ikoną SAO, o ile mogę tak powiedzieć. 


Wodny quest, o którym pisałam wcześniej, był trochę nudnawy. Szczerze mówiąc, nie oglądałam go dokładnie (tj. przewijałam odcinek). *Twórcy mogli się trochę bardziej postarać, żeby pokazać coś ciekawszego niż bohaterskiego Kirito ratującego cierpiącą z miłości Leafę. Jakoś nie wyobrażam sobie, żeby ta Asuna, którą poznaliśmy w SAO, przyglądała się temu zupełnie bez emocji. Za to retrospekcje pojawiające się w odcinku były dobrym pomysłem. Nie przepadam za "odcinkami przypominającymi", więc byłam zaskoczona z jaką ochotą chłonęłam kolejne sceny z anime.


Wniosek? Warto obejrzeć, jednak nie spodziewajcie się niczego szczególnego. A tymczasem pozostaje nam tylko oczekiwać drugiej serii SAO, gdzie spotkamy bohaterów w grze Gun Gale Online ;). Nie wiem zupełnie, co o tym myśleć, ale patrząc na skąpe ubranie niebieskowłosej, spodziewam się sporej dawki fanserwisu, a Kirito wyglądający jak dziewczyna nieco mnie przeraża. Do tego broń palna... No, na pewno będzie to coś innego :). Pierwszy odcinek już w tym roku ♥.

Obejrzyj SAO: Extra Edition online: KLIK
Zwiastun drugiej serii: KLIK

*nie jestem pewna, ale ten odcinek chyba nie był na podstawie Novelki *myśli, myśli*

7 komentarzy:

  1. Zdecydowanie muszę , muszę, muszę zobaczyć T*T tak stęskniłam sie, za Asuną i Kirito *_*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze tego speciala nie oglądałam, bo niestety raczej nie przepadam za SAO. T.T

    OdpowiedzUsuń
  3. Obejrzałam niedawno, od razu jak zobaczyłam, że wyszedł ^^ Uwielbiam SAO, ale to było dość kiepskie - zgadzam się w zupełności, że fanserwis i z lekka nudzące ;) Kirito z Asuną nic ciekawego tu nie zaprezentowali, wspominki Asuny najbardziej mi się spodobały ;D Sugu cierpiąca z miłości do kuzyna mnie wkurza, przecież Kirito jest parą z Asuną w końcu! No i akcje w wodzie były takie nijakie - Asuna z niebieskimi włosami, hehehe XDD Może i twórcy mieli dobry pomysł, żeby jakoś przypomnieć o tej serii przed zaczęciem drugiej, jednak nie do końca zaspokoili oczekiwania fanów - taka moja opinia. Nie mogę się doczekać tej broni palnej i nowych bohaterów, chociaż obawiam się postaci Kirito przerobionej w taką dziwną formę ;*****

    OdpowiedzUsuń
  4. Kirito nie będzie wyglądać jak dziewczyna w nowej serii. On będzie dziewczyną xD
    Dobra, ale od początku. Nie i nie kurde SAO spieprzyli na samym początku i po prostu nie mogę już patrzeć na te anime. Najfajniejsze jak dla mnie były dwa pierwsze odcinki.
    Chciałam obejrzeć te anime jeszcze raz, ale nie wiem czy dała bym radę ;_;
    Co do odcinka specjalnego..ee nie oglądałam. I w sumie nie czuje takiej potrzeby.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszyscy mówią o tym odcinku, więc chyba też powinnam go obejrzeć ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Całe seria Sword Art Online, ten odcinek i Gun Gale Online są na podstawie noweli XD. Oglądnęłam jakieś 3 dni temu z chłopakiem i cholera... czo to było, to ja nie wiem. Z trudem przeszliśmy przez pierwszą, nudną część i zgodzę się. Cycki, cycki are everywhere. A w Gun Gale ma nie być ponoć Asuny! A bynajmniej rzadko ma się pojawiać. Krążą też plotki, że ma się zakochać w kim innym D: jak tak będzie, to ja walę, nie oglądam tego! Kirito i Asuna rządzą, bez Asuny to nie będzie to samo! A poza tym... Matko, Damski Kiirito.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh. Bardzo lubiłam SAO! (do połowy... ) Odcinka specjalnego jeszcze nie oglądałam, dziś się za niego może wezmę. :) I czekam na 2 serię, że twórcy po hejtach zrozumieją, że nie warto dzielić anime na na dwie różne części, do połowy świetne, od połowy - takie sobie... :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń

Komentarze niezwiązane z postem proszę pisać w zakładce "spam".