wtorek, 18 lipca 2017

Sezon letni

Cześć wszystkim! Zaczęły się wakacje i jakoś znalazłam czas, żeby tu wrócić ^^. Chciałam Wam opowiedzieć, co się u mnie wydarzyło od ostatniego wpisu (czyli od roku!), ale odłożę to na następny raz, gdyż jest tego za dużo. A tymczasem od razu lecimy z tematem.

Sezon letni, czyli co w tym sezonie mnie zainteresowało. Przejrzałam listę wychodzących teraz anime i wybrałam osiem pozycji, które mam zamiar oglądać. Prawdę mówiąc to przez studia prawie nic nie obejrzałam, bo nie miałam czasu, więc teraz jestem bardzo nie w temacie - czas to nadrobić. Opisy pochodzą z portalu animezone.

Youkoso Jitsuryoku Shijou no Kyoushitsu e (TV)


Typ: seinen
Gatunek: komedia, romans
Tematyka: szkolne życie

Opis: akcja dzieje się w prestiżowym liceum Kodo Ikusei, prywatnej placówce, która szczyci się tym, że praktycznie 100% absolwentów zdaje egzaminy wstępne na studia, ale także zdobywają na nich stypendia w wysokości 100 tysięcy jenów miesięcznie! Główny bohater, Kiyotaka Ayanokoji, który ledwo prześlizgnął się przez egzaminy wstępne, zostaje przydzielony do klasy D. Dopiero wtedy poznaje prawdziwe oblicze tego liceum, którym to niemalże dyktaturą rządzą najbardziej uzdolnieni uczniowie.

Pierwsze wrażenie: do tej produkcji podchodzę z lekkim przymrużeniem oka, gdyż spodziewam się powielania motywów z innych anime, ale ja lubię się dręczyć takimi szkolnymi romansami. Na pierwszy rzut oka spodziewam się kilku oklepanych schematów postaci, jednak mam nadzieję, że się mylę, i będą nieco bardziej oryginalne. Tym, co mnie zachęciło do obejrzenia była kreska (lubię ten styl) oraz wyczytany na animezone komentarz: "nareszcie główny bohater, z którym mogę się utożsamić". No to zaraz się przekonam.

Po I odcinku: muszę przyznać, że zmyliło mnie to "komedia, romans" w opisie. Anime jest o wiele lepsze niż się spodziewałam. Zaciekawiło mnie i myślę, że obejrzę wszystkie odcinki. Plusem jest bardzo ładna, płynna animacja oraz wyraziste postacie. Główny bohater faktycznie ma "łeb na karku". Youkoso Jitsuryoku Shijou no Kyoushitsu e wbrew temu, co wcześniej myślałam, ma do zaoferowania trochę więcej niż zwykłe szkolne romansidło, choć w kolejnych odcinkach spodziewam się romansu między głównym bohaterem a czarnowłosą. Wadą serii jest jej przewidywalność.


Kakegurui


Typ: shounen
Gatunek: dramat, psychologiczny
Tematyka: szkolne życie, tajemnice/zagadki


Opis: w prywatnej akademii Hyakkaou uczyć mogą się jedynie dzieci najbogatszych z najbogatszych. To instytucja, w której obowiązuje dość specyficzny program nauczania, bowiem główną umiejętnością, którą mają przyswoić sobie studenci szkoły, jest przewidywanie ruchów przeciwnika podczas gier hazardowych. Zwycięzcy żyją tu jak królowie, natomiast przegrani muszą pogodzić się z rolą poddanych. Do akademii zapisuje się Yumeko Jabami, która postanawia pokazać wszystkim swoje niebywałe zdolności.

Pierwsze wrażenie: ah, ta "horrorowa" kreska! Przyznam, że to główny powód, dlaczego chcę to obejrzeć. Spodziewam się trochę psychodelicznej, całkiem ciekawej produkcji, choć sam opis fabuły nieszczególnie mnie zachęca, gdyż nie interesuję się hazardem. Dodatkowo prawie wszystkie całkowicie pozytywne komentarze na animezone. Czy to będzie anime sezonu? 

Po I odcinku: całkiem niezły, psychodeliczny opening, choć zarówno on, jak i ending, wieje fanserwisem. Kreska trochę jak z Death Parade, tylko nie mogę znieść mimiki twarzy postaci. Prawdopodobnie to celowy zabieg, ale np. tak nieestetycznie wykrzywiane usta (i ogólnie cała twarz) oraz nieustanne zbliżenie na nie, mnie odrzuca. Fabuła nieco przewidywalna, ale i wciągająca. I wreszcie, najbardziej warte uwagi są dwie główne role żeńskie, ale jeśli w pierwszym odcinku pokazały już wszystko, to szybko mogą się znudzić. Jeśli w kolejnych odcinkach nie spadnie poziom, to dostaniemy całkiem interesującą serię, ale nadal za słabą, aby zostać anime sezonu.


Violet Evergarden


Typ: seinen
Gatunek: dramat, fantasy, sci-fi
Tematyka: androidy/cyborgi

Opis: fabuła opowiada losy Violet Evergarden, która jest lalką ze sztuczną inteligencją (Auto Memories Doll). Dziewczyna o blond włosach jest gotowa zrobić wszystko dla swoich klientów. Lalki tego typu zostały oryginalnie stworzone profesora Orlanda, jako pomoc dla jego żony.

Pierwsze wrażenie: przepiękna grafika i animacja (tak ładną kreskę widziałam ostatnio w Kotonoha no Niwa), a dodatkowo ciekawa fabuła. Nie ukrywam, że na to anime czekam najbardziej. Mam nadzieję, że pojawi się jak najszybciej, i że się nie zawiodę!

Po I odcinku: jeszcze nie pojawił się żaden odcinek.


Aho Girl


Typ: seinen
Gatunek: komedia, romans
Tematyka: szkolne życie

Opis: fabuła opowiada o licealistce Yoshiko, naprawdę głupiej dziewczynie (potrafi uzyskać zero punktów w teście wielokrotnego wyboru). Swój szkolny czas spędza z przyjacielem z dzieciństwa, którego – jak twierdzi – lubi, a on musi się godzić z jej wszystkimi wybrykami…

Pierwsze wrażenie: co prawda mam już na liście jedną komedię / romans, ale tutaj odcinki trwają ledwie po 12 minut oraz spodziewam się, że w tym anime większy nacisk jest położony właśnie na komedię. Kreska niczym się nie wyróżnia, na kadrach widzę, że tło jest bardzo ubogie. Prawdopodobnie będzie to bardzo lekkie anime na poprawę humoru, ale nie na zapamiętanie na długo. No i rzadko udaje mi się dotrwać do końca anime, w których odcinki trwają po 12 minut. Nie wiem, co to za dziwna zasada, ale może dzięki Aho Girl uda mi się ją złamać.

Po I odcinku: zastanawia mnie, co jest głupsze - to anime czy główna bohaterka? Zadziwiające, że w jednym dwunastominutowym epizodzie można upchać tyle sztampowych zachowań. Poważnie, główna bohaterka - Yoshiko - co minutę przybiera inne zachowanie. Ależ to jest irytujące. Aho girl wydaje się być parodią wszystkich schematów w anime, a charakterystyczne dla głównej bohaterki, oprócz głupoty, jest tylko jedzenie bananów... To już nie jest komedia na rozluźnienie, a na całkowite odmóżdżenie. Oglądajcie na własną rękę, ja sobie odpuszczę.


Ikemen Sengoku: Toki Wo Kakeru Ga Koi Wa Hajimaranai


Typ: bishounen
Gatunek: historyczny, romans
Tematyka: samurajowie/ninja

Opis: Fabuła przedstawi historię głównej bohaterki, która podczas podróży do Kioto... przypadkowo cofa się w czasie do końca XVI wieku, kiedy to jednym z najważniejszych mężów stanów był, nie kto inny, jak sam Oda Nobunaga. Oprócz Nobunagi, nasza protagonistka spotka takich władców, jak Hideyoshi Toyotomi, Yukimura Sanada czy Ieyasu Tokugawa.

Pierwsze wrażenie: motyw z cofaniem się w czasie kojarzę z takiego anime jak np. Fushigi Yuugi, które wspominam bardzo dobrze (choć wiele osób tak psioczy na Miakę). Czy ten tytuł też sobie dobrze poradzi z tym tematem? Zobaczymy. Widzę na wielu kadrach postacie w stylu chibi i szczerze trochę się tego obawiam, gdyż ten styl kojarzy mi się raczej z komedią, i to niezbyt wysokich lotów, a mam ich już wystarczająco na swojej liście, więc od tego anime oczekuję czegoś poważniejszego. Mam nadzieję, że się nie przeliczę.

Po I odcinku: ah, to tylko zapowiedź gry. Trzyminutowy odcinek. Bardzo się rozczarowałam, bo liczyłam na ciekawe anime, ale to wynika tylko z mojego niedoinformowania. I, dziewczyny, nie liczcie, że zobaczycie takich bishów, jak na powyższej grafice - wystąpią tylko w stylu chibi. Niestety, nie ma czego oglądać.


Koi To Uso


Typ: shoujo
Gatunek: dramat, obyczajowy, romans
Tematyka: okruchy życia, przyszłość, szkolne życie

Opis: kłamstwa są zakazane. Miłość jest zakazana nawet bardziej. Akcja dzieję się w niedalekiej przyszłości, gdzie w dniu szesnastych urodzin każdego człowieka, rząd przydziela mu partnera, z którym ma spędzić resztę swojego życia. Jest to praktyka powszechnie akceptowana przez społeczeństwo, ponieważ zdecydowanie oszczędza kłopotu szukania swojej drugiej połówki. Yukari Nejima jest zwykłym piętnastolatkiem, który nie jest ani dobry w nauce, ani w sporcie. Co się stanie, gdy w tak skonstruowanym świecie, odnajdzie prawdziwą miłość?

Pierwsze wrażenie: kreska może i niezbyt zachęcająca, ale zainteresowała mnie fabuła. Lubię takie romantyczne bzdury. Jednak trochę się obawiam, na animezone nie ma żadnych konkretnych opinii, więc od strony technicznej kompletnie nie wiem, czego się spodziewać. Nie pozostaje mi nic innego, jak obejrzeć pierwszy odcinek i samej ocenić produkcję.

Po I odcinku: ależ to anime jest niedorzeczne. I tak miałam niskie wymagania co do niego, a jest jeszcze gorzej niż się spodziewałam. Słaba animacja, taka sobie kreska i ten kompletny brak realizmu. Ni to ciekawe, ni to ładne, po co tu tracić czas? Dam szansę kolejnemu odcinkowi, może coś się poprawi, ale nie liczę, że uda mi się przebrnąć przez całą serię.


Netsuzou Trap


Typ: Shoujo-Ai
Gatunek: Dramat, Obyczajowy
Tematyka: Yuri

Opis: Yuma i Hotaru są przyjaciółkami od dzieciństwa. Pewnego dnia dziewczyny umawiają się na podwójną randkę wraz ze swoimi chłopakami. Dochodzi do tego, że dziewczyny zaczynają zdawać sobie sprawę z tego, że są bardziej zainteresowani sobą niż swoimi chłopakami.

Pierwsze wrażenie: w pierwszej chwili chciałam odrzucić Netsuzou Trap tylko dlatego, że to shoujo-ai, ale potem pomyślałam, że właściwie czemu by nie? W końcu przecież, mimo że nie lubię takich produkcji, jedno shounen-ai zdarzyło mi się obejrzeć (Gravitation), więc właściwie czemu by nie spróbować tego? Kreska nie najgorsza, fabuła nic ciekawego, ale co mi szkodzi. Jeśli mnie przerośnie, to po prostu porzucę to anime.

Po I odcinku: zaskoczyło mnie to, że odcinek trwa ledwie 10 minut. Początek epizodu fatalny, przez chwilę myślałam, że przez pomyłkę włączyłam jakiś hentai. Po nie najgorszym openingu akcja zwolniła i anime stało się odrobinę bardziej subtelne. Jako, że jest i opening, i ending, Netsuzou Trap ogląda się bardzo szybko. W tym odcinku pojawiły się raptem cztery sceny. Jeżeli nie zrobi się z tego hentai, to może i obejrzę całe, ale ogólnie ta pozycja wypada dosyć przeciętnie.

Gamers!


Typ: seinen
Gatunek: komedia
Tematyka: okruchy życia, szkolne życie

Opis: historia kręci się wokół pewnych uczniów i ich hobby. Amano Keita jest samotnikiem, którego zamiłowaniem są gry video. Jego przyjaciel to Uehara Tasuku, który potajemnie także jest graczem, w dodatku wierzy, że jego życie jest perfekcyjne i pozbawione wad. Mamy także Karen Tendou, przewodniczącą klubu gier video, oraz Chiaki Hoshinomori, która nieustannie użera się z Keitą. Innymi słowy, jest to opowieść wypełniona ciągłymi scenami komedii i nieporozumień.

Pierwsze wrażenie: wszyscy całe życie mi powtarzają, że nie ocenia się książki po okładce, ale ten projekt postaci kupił moje serce. Poza tym, że od pewnego czasu wszystkie postacie z anime wydają mi się robione na jedno kopyto, haha. Jak w każdym sezonie, w tym także musiała się pojawić jakaś produkcja zahaczająca o temat gier. Zobaczmy, czy coś nowego ma nam do zaoferowania Gamers!

Po I odcinku: jestem pozytywnie zaskoczona. Mamy lekką komedię, ale wreszcie naprawdę zabawną. Główny bohater może nie należy do najbardziej ogarniętych, na szczęście to bardziej bawi niż irytuje. Kreska ładna, ale postacie czasem zdają się nie pasować do świetnego, dopracowanego tła. Karen Tendou, szkolna piękność, momentami mnie zniechęca tym swoim przesadzonym urokiem osobistym, ale ogólnie nie jest źle. Z pewnością będę kontynuowała oglądanie tej serii.


Podsumowanie: nie zauważyłam w tym sezonie niczego specjalnego, co najwyżej kilka niezłych pozycji. Przyznam, że czuję się nieco rozczarowana, mimo że niektóre serie całkiem mi się spodobały. A wy co oglądacie w tym sezonie? Czy polecacie coś spoza mojej listy? Jak myślicie, które anime będzie najlepsze?

Obejrzę:
Youkoso Jitsuryoku Shijou no Kyoushitsu e (TV)
Violet Evergarden
Gamers!

Może obejrzę:
Kakegurui
Koi To Uso
Netsuzou Trap

Rezygnuję:
Aho girl
Ikemen Sengoku: Toki Wo Kakeru Ga Koi Wa Hajimaranai

16 komentarzy:

  1. Ej jeny... Oglądnęłabym "Ikemen Sengoku...", a tu takie rozczarowanie. Fabuła brzmi moim zdaniem genialnie, dlatego powinni zrobić kiedyś anime.
    Jestem ciekawa, dlaczego nie było Cię tak dlugi czas. Czekam na posta :3
    Pozdrawiam
    PS Rzeczywiście, też masz pandę na faviconie XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz jak rozczarowało mnie to kemen Sengoku: Toki Wo Kakeru Ga Koi Wa Hajimaranai?! Jeju, tak liczyłam na przystiojnego bisha w takim stylu (mam sentyment po Hakuouki).

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że nie tylko mnie rozczarowało to anime, jest odrobinę pocieszające ;__;.

      Usuń
  3. >Kakegurui
    Kupila mnie scena z "kotka" ktora kumple postowali

    >Aho-girl
    Czytam mange, glupia komedyjka i przez to idealna na odpoczynek po pracy
    Plus jest to autora: Doujin Work jak i Mangaka-san to Ashisutanto-san to

    OdpowiedzUsuń
  4. Noooo, powiem Ci, że nic mnie niestety nie zainteresowało... Chyba znacznie więcej czasu ostatnio poświęcam na oglądanie seriali oraz czytanie książek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kakegurui znam z mangi i nic mnie nie przyciągnęło do anime, jedynie ładne psychiczne twarze są tutaj warte uwagi według mnie. A Koi to uso nie wydaje mi się wcale takie złe. O: Owszem, jest naciągane na swój romantyczno-mdły sposób i trochę mało realistyczne, a podejrzewam, że potem będzie troszkę irytujące, ale zaskakująco przyjemnie mi się to ogląda. Kreska także mi się podoba, głównie dla niej obejrzałam do tej pory dwa odcinki.
    Oprócz tego posucha u mnie w tym sezonie, regularnie oglądam jeszcze tylko Boku no hero academia, ale ono jest jeszcze z zeszłego sezonu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stare Chinskie przyslowie mowi:
      "Im mniej do ogladania w danym sezonie
      Tym wiecej czasu na nadgonienie zaleglosci z poprzednich"

      Usuń
    2. Haha, z Boku no hero academia nie mam co nadrabiać, bo jestem na bieżąco, a inne tytuły nieszczególnie mnie interesują. XD

      Usuń
  6. Nie kojarzę żadnej z propozycji :)
    Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkie tytuły wydają się być bardzo ciekawe, ale najbardziej zaciekawiła mnie pozycja opowiadająca o tej lalce. Scenariusz jakby znajomy, czyżby coś podobnego do chobits? To było piękne anime, chodź wolę więcej akcji i więcej uczuć :)
    pozdrawiam cieplutko myszko :*
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie sie akurat z tych anime, które to widzę kreska "Koi no Uso" podoba najbardziej, ale jak mówisz, że fabularnie jest to bardzo irytujące, to może jednak odpuszczę...

    OdpowiedzUsuń
  9. Już od paru sezonów totalnie nie śledzę, co wychodzi. Owszem, za każdym razem zerknę na tytuły, ale od kilku lat w ogóle nic mnie nie zachęca do obejrzenia :P. Dlatego zamiast oglądać nowości, sięgam po starocie, haha. A mam tyle jeszcze serii do nadrobienia...

    OdpowiedzUsuń
  10. Właściwie zainteresowało mnie jedynie "Kakegurui". Ale kurcze nie mam motywacji do oglądania anime. Nie wiem czemu. Czekam na historię, która mnie wciągnie. A ten tytuł zawiera dramat i psychologię w gatunku, więc... może na to się skusze. W każdym razie jak tak czytam te wszystkie opisy anime, które wychodzą mam wrażenie, że większość już się gdzieś pojawiła... i jest tylko mieszanką innych tytułów. Szkoda. Szkoda, że niewiele jest produkcji, które mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie pamiętam kiedy ostatnio jakiekolwiek anime oglądałam, non stop tłukę azjatyckie dramy - już nawet chińskie mi podchodzą :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Czemu mam wrażenie, że we Violet grafika błyskawicznie się popsuje i pod koniec będzie ledwie poprawna :( To chyba jakiś rodzaj mangowego malkontenctwa :D Ale zbyt wiele razy człowiek się przejechał na takich cukiereczkach dla oczu.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze niezwiązane z postem proszę pisać w zakładce "spam".